• St. Vincent
  • I znowu na St. Vincent

    Co się dzieje? Nie pisałam jakiś czas, bo niewiele się działo, a poza tym byłam zajęta 😉 Paradoks? Skądże! Po prostu sprawy, którymi się od powrotu na St. Vincent zajmuję nie są wcale bardziej fascynujące, niż Wasza codzienność. Nawet pogoda zdaje się sugerować polski listopad, z szarymi dniami pod niebem zasnutym ciemnymi chmurami. Fakt, cieplej […]

  • Belize
  • Jeden dzień z życia wolontariusza

    Wolontariat w kraju rozwijającym się bez wątpienia dostarcza ekscytujących doświadczeń. Niektóre dni wpełnione są wycieńczającą pracą fizyczną…    … a inne, pełne planowania i owocnych spotkań są wyzwaniem intelektualnym. Organizujesz duże wydarzenia… … i mniejsze akcje. Spędzasz dzień bawiąc się z dziećmi… ..lub edukując dorosłych… (czasami też na odwrót). Niestety, to nie są typowe dni […]

  • Belize
  • Nasze życie w San Isidro

    Spędzamy pożytecznych kilka dni (ok. 2 tygodni) u Natsuko, w wiosce San Isidro, 15 minut rowerem od biura Humany. Sporo się uczymy, chociaż było też dużo niekończących się spotkań, poznawania szefostwa, itp. Byliśmy już raz w Blue Creek, gdzie pracowaliśmy nad wyrychtowaniem naszej przyszłej kwatery. Pojedziemy w tym celu jeszcze przynajmniej raz, może we wtorek. […]

  • Belize
  • Wreszcie w Belize

    7 dni – 7 krajów: St. Vincent, Barbados, USA, Nikaragua, Honduras, Gwatemala, Belize. Alessia i ja wyruszyłyśmy we wtorek, 16.09., ostatnim samolotem na Barbados – oczywiście po stosownych pożegnaniach, mowach, listach i filmach podsumowujących ostatnie 6 miesięcy na St. Vincent.         Na Barbadosie przenocowałyśmy na lotnisku, moszcząc sobie gniazdko pomiędzy ławkami (lotnisko, jak […]

  • St. Vincent
  • Zmiany, zmiany…

    Wiem, że dawno nie pisałam, ale działy się duże ilości naraz zdarzeń. Najpierw był Dzień Otwarty w zeszłą sobotę, ale przygotowywaliśmy go od czwartku. Wtedy to przestałam zaglądać do komputera – a właściwie to do mojego pokoju też, z wyjątkiem spania (co było widoczne po kilku dniach w stanie, ekhm, chaosu). Dzień Otwarty to inicjatywa […]

  • St. Vincent
  • Wakacje!

    Żeby nie było – jak najbardziej zasłużone – wakacje nam się w tym tygodniu przytrafiły (a raczej zostały wywalczone przez ostatni miesiąc).   Od niedzieli do środy przebywaliśmy na najdalej na południe położonej wyspie kraju – Union. Ostentacyjnie rozdawaliśmy gazety, które wydrukowaliśmy, ale okazało się, że mieliśmy 250 sztuk na 8 osób, więc cała „praca” […]

  • St. Vincent
  • Różne różności

    Dawno nie pisałam, bo z jednej strony nic szczególnie ciekawego się nie działo, a z drugiej byłam dosyć zajęta. Prawie jak Milo na zdjęciach poniżej:     W zeszłą sobotę miałam egzamin pisemny ze świata współczesnego, w poniedziałek natomiast ustny, czyli: – mój pierwszy w życiu egzamin przez skajpa – pierwszy międzykontynentalny (komisja rezydowała w Mozambiku) […]

  • St. Vincent
  • Weekend pełen wrażeń

    W sobotę mieliśmy się uczyć od rana, ale nie było prądu. Żeby nie było, wszystkie zadania, teksty, filmy itp. są umieszczone na serwerze, więc brak prądu –> brak połączenia –> brak nauki. Ja i tak mam teraz co robić, w związku z wyjazdem Martina i przejęciem jego projektów: pasteryzacja mleka, produkcja jogurtu, kombucza… Do tego […]

  • St. Vincent
  • Ot, tydzień…

    Pozwólcie, że opowiem Wam bardziej szczegółowo o moim tygodniu. NIEDZIELA Poranek był spokojny, po południu poszłam z koleżanką wyrównywać opaleniznę w sadzie z jabłkami. Po powrocie dowiedziałyśmy się, że inna koleżanka weszła w szklane drzwi na siłowni i wylądowała w szpitalu, cała pozszywana. Po jej powrocie dowiedzieliśmy się z kolei, że na St. Vincent lekarze […]

  • St. Vincent
  • Gry i inne rozrywki wysokiej klasy

    Jak już wspomniałam, jestem tu odpowiedzialna za tzw. kulturę. W mojej grupie jest jeszcze kolega znany z tego, że nic nie robi i najfajniejszy z nauczycieli. Część programu wolą ludu ustaliła się cyklicznie, tj. popołudniowe rozgrywki w siatkówkę i piłkę nożną (dlaczego nikt mi nigdy nie powiedział, że to taka fajna gra?!) czy wtorkowe wieczory […]