• Belize
  • Realia lokalne

    Życie w Belize powoli toczy się swoim torem. Jesteśmy tu już od ponad miesiąca, o czym świadczą świeżutkie stemple wizowe w naszych paszportach, które odmierzają nasz czas tutaj w niezachwianym, 30-dniowym rytmie. Tymczasem w Blue Creek czas odmierzają dni suche – upalne, i mokre – głównie zaznaczone zalaniem mostu. Jedna deszczowa noc to znak, że […]

  • Belize
  • Głusza

    Jutro się przeprowadzamy. Na pewno na początku, a prawdopodobnie też w środku i na końcu, nie będziemy miały internetu. Wciąż mam swój polski numer, odbieram i wysyłam smsy, chociaż zawirowania sieciowe sprawiają, że może to potrwać nawet kilka godzin. Od jutra zaczynamy więc nasz projekt na poważnie! Pierwsze nasze zadanie to zrobienie mapy wioski z […]

  • Belize
  • Nasze życie w San Isidro

    Spędzamy pożytecznych kilka dni (ok. 2 tygodni) u Natsuko, w wiosce San Isidro, 15 minut rowerem od biura Humany. Sporo się uczymy, chociaż było też dużo niekończących się spotkań, poznawania szefostwa, itp. Byliśmy już raz w Blue Creek, gdzie pracowaliśmy nad wyrychtowaniem naszej przyszłej kwatery. Pojedziemy w tym celu jeszcze przynajmniej raz, może we wtorek. […]

  • Belize
  • Bella Vista – pierwsze wrażenia

    Bella Vista to dosyć sporych rozmiarów wioseczka w prowincji Toledo, siedziba biura głównego Humana People to People na Belize. Mieszka w niej Pantaleon, szef projektu Child Aid i nasz bezpośredni przełożony. To przyjazny gość, pochodzący z Hondurasu, który ukończył podstawówkę i przez lata pracował na plantacji bananów, gdzie wspinał się po szczeblach kariery aż trafił […]

  • Belize
  • Wreszcie w Belize

    7 dni – 7 krajów: St. Vincent, Barbados, USA, Nikaragua, Honduras, Gwatemala, Belize. Alessia i ja wyruszyłyśmy we wtorek, 16.09., ostatnim samolotem na Barbados – oczywiście po stosownych pożegnaniach, mowach, listach i filmach podsumowujących ostatnie 6 miesięcy na St. Vincent.         Na Barbadosie przenocowałyśmy na lotnisku, moszcząc sobie gniazdko pomiędzy ławkami (lotnisko, jak […]

  • St. Vincent
  • Zmiany, zmiany…

    Wiem, że dawno nie pisałam, ale działy się duże ilości naraz zdarzeń. Najpierw był Dzień Otwarty w zeszłą sobotę, ale przygotowywaliśmy go od czwartku. Wtedy to przestałam zaglądać do komputera – a właściwie to do mojego pokoju też, z wyjątkiem spania (co było widoczne po kilku dniach w stanie, ekhm, chaosu). Dzień Otwarty to inicjatywa […]

  • St. Vincent
  • Wakacje!

    Żeby nie było – jak najbardziej zasłużone – wakacje nam się w tym tygodniu przytrafiły (a raczej zostały wywalczone przez ostatni miesiąc).   Od niedzieli do środy przebywaliśmy na najdalej na południe położonej wyspie kraju – Union. Ostentacyjnie rozdawaliśmy gazety, które wydrukowaliśmy, ale okazało się, że mieliśmy 250 sztuk na 8 osób, więc cała „praca” […]